Twoja przeglądarka nie obsługuje flasha.

 

Cukiernia Piekarnia Koperski Poznań

Od piekarskiego pieca węglowego do nowoczesnej firmy dobrego smaku (1984-2009)

„Zastąpienie życia udawanego, życiem udanym” – zaproponował wicepremier Leszek Balcerowicz po 1 stycznia 1990 r. wprowadzając szeroką reformę gospodarczą. Faktycznie w latach realnego socjalizmu, PRL-u było to życie udawane. Kolejki po chleb, mięso, wędliny, lub w ogóle brak tych artykułów żywnościowych. Większość towarów była zresztą na kartki, a nie za pieniądze, na telefon czekało się bagatela 10-20 lat; tak samo długo na mieszkanie i – przykładowo – jeszcze wyjechać za granicę mogli tylko nieliczni.

W takiej rzeczywistości, żył i Piotr Koperski, a dowodem tego był kolejny absurd tamtych czasów. Dotyczył on zaś poszukiwania – przez przyszłego właściciela znaczącej firmy – pierwszego własnego zakładu.
W 1979 r., w ówczesnej poczytnej gazecie: „Expresie Poznańskim” pojawił się artykuł zatytułowany „Kto kupi piekarnię?”. Młody wówczas 25-letni Piotr Koperski, zastępca kierownika cukierni „Zodiak” na os. Przyjaźni – po przeczytaniu artykułu, postanowił działać. Zgłosił się więc do redakcji gazety. Niestety nie mógł kupić piekarni i cukierni, ani rozpocząć własnej działalności „prywaciarza” – jak to wówczas pisano i mówiono. Władze bowiem nie wykazywały zainteresowania, wręcz wrogo były nastawione do tego typu inicjatywy. Przeto Koperski pukał do różnych drzwi, szukał i to nie tylko w Poznaniu i jego okolicach. Władze były jednak nieugięte. Trwało to długo, bo aż 5 lat. Dopiero więc w roku 1984 otworzył własną piekarnię. Nie otrzymał jej jednak od władz, urzędu, lecz sam znalazł i wydzierżawił od byłego prywatnego właściciela. I tak się zaczęła własna droga zawodowa, pierwsze sukcesy i porażki w rodzinnej firmie, która rosła jak na drożdżach.

Po latach w jednym z wywiadów Piotr Koperski mówił: Moim celem, a właściwie dewizą jest stale kroczyć do przodu, doskonalić siebie, podnosić kwalifikacje, dawać klientowi coraz lepszy wyrób, powiększając asortyment. Prowadzą do tego dwie drogi – o pierwszej z nich już wspomniałem, druga zaś to stała wymiana doświadczeń między nami piekarzami i cukiernikami oraz podglądanie najlepszych, w tym przede wszystkim kolegów z zagranicy. Dużą wagę przywiązuję także do przekazywania wiedzy młodemu pokoleniu piekarzy i cukierników. Często organizuję przykładowo – turnieje piekarzy i cukierników, udostępniając na ich praktyczną część własny zakład. Boleję jednak nad tym, iż pęd do wiedzy w ostatnich latach stracił trochę na impecie i za swój wielki sukces uważam też to, że udało mi się wychować tak rodzinę, że wszyscy pomagają mi aż tak bardzo. I ja widzę i czuję tę ogromną chęć pomocy z ich strony. Nawet najmłodszy syn, Marcin, już coś z ciasta lepi.

Muszę też zaznaczyć, że mojemu sercu bliższe jest cukiernictwo. Prawdę mówiąc do piekarstwa niemal mnie przymuszono. Zresztą trudno się dziwić – kiedyś  wydawało mi się, że piekarstwo to fach zanikający. Powstawały przecież wielkie kombinaty chleba, gdzie taśma, ilość, a nie jakość i finezja decydowały o naszym chlebie powszednim. A że często ów chlebuś nie nadawał się w zasadzie do jedzenia to już inna historia.
W branży cukierniczej można było natomiast błysnąć własnym talentem smaku i artystycznym okiem. Byliśmy na swój sposób wolni i twórczy. Dopiero lata dziewięć-dziesiąte to zdecydowany rozwój piekarstwa. Zaprocentowały kontakty z zagranicą, w tym nawet te za oceanem. Powoli ulepszaliśmy park maszynowy i otwieraliśmy się na nowe technologie.

Dziś w zasadzie nie mamy się czego wstydzić, a ja śmiem twierdzić, że nasze pieczywo w tym oczywiście również i te z mojej piekarni jest znacznie lepsze od oferowanego nam przez firmy zagraniczne lub całkowicie bazujące na zachodniej technologii… Ja bowiem m.in. nie stosuję polepszaczy, jedynie dodatki naturalne-skrobia, białko, wyciągi z ziaren. Najlepiej oceniają to zresztą sami konsumenci, a są naprawdę prawdziwymi znawcami.

Wspomniana droga zawodowa, historia rodzinnej firmy zaczęła się w roku 1984 i trwa nadal. Tą drogę od małej piekarni do nowoczesnej firmy cukierniczo-piekarskiej przedstawił szerzej w wywiadzie sam właściciel. W tym miejscu warto jedynie zaprezentować pewne statystyczne dane ilustrujące wymownie rozwój firmy, która od 25 lat dostarcza na poznańskie stoły wyroby dobrego smaku, najwyższej jakości o znakomitych walorach zdrowotnych.

Piekarnia Sklep
Suchy Las, ul. Szkółkarska 86
tel. 61 8125 663
Sklep Ogólnospożywczy 'Tipo'
Poznań, os. Oświecenia 62/63
tel. 510-726-331
Sklep
Poznań, os. Przyjaźni bl. 7
Lepiejwidoczni Projektowanie stron Poznan